Strony

sobota, 27 czerwca 2015

Diabolik Lovers: Rozdział 22

Miłych wakacji, moi drodzy czytelnicy! W poprzednim poście zapomniałam was zapytać... jak tam zakończenie roku szkolnego? Jesteście zadowoleni ze swoich świadectw, czy uważacie, że mogłoby wam pójść lepiej? Bez względu na to i tak chyba wszyscy cieszą się, że wreszcie są wakacje. A ja to na pewno :D W końcu wakacje oznaczają więcej wolnego czasu, który mogę spędzić na oglądaniu, czytaniu i pisaniu :3 Przechodząc do rozdziału... Natsuki i Ayato się pokłócili, ale co z tego wyniknie? Jak zniesie to każde z nich? Nie pozostaje wam nic innego, jak przeczytanie tego rozdziału i przekonanie się na własne oczy, że tak powiem :3



Złamane serce

 Resztę czasu jaki pozostał mi do wieczornych zajęć spędziłam na uczeniu się tekstu piosenki na pamięć. Zresztą, tak czy siak nie miałam ochoty wychodzić ze swojego pokoju. Wolałabym nie natknąć się przypadkiem na Ayato.
Czasami żałuję, że jesteśmy w tej samej klasie, przeszło mi przez myśl, gdy obserwowałam czarną limuzynę parkującą przed rezydencją. Niestety, szkoła oznaczała przymusowe spędzenie kilku godzin w jednym pomieszczeniu z Ayato.  W normalnej sytuacji cieszyłoby mnie to, jednak… nie dziś. Bardzo dobrze wiedziałam, że zapewne nie będziemy się do siebie odzywać. Sama, nie byłam jeszcze gotowa, aby szczerze z nim porozmawiać. Może się wydawać, że to przecież nic wielkiego. Jednakże wiedziałam, że Ayato będzie na mnie zły i wolałam nie ryzykować starcia z nim w takim stanie. A także… bałam się tego, co mogłabym od niego usłyszeć. Bałam się potwierdzenia własnych przypuszczeń.
 Tak jak myślałam, nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem, wsiadając do limuzyny. I chociaż zajmowaliśmy miejsca obok siebie, to całkowicie unikaliśmy dotykania, czy chociażby patrzenia na siebie nawzajem. Zamiast tego, każde z nas wpatrywało się w okno po swojej stronie, a w limuzynie panowała nienaturalna wręcz cisza. Cały czas czułam na sobie spojrzenia pozostałych wampirów, ale uparcie to ignorowałam. Wreszcie Laito nie wytrzymał.
- Hej, hej, hej, co jest grane? – zapytał. – Czyżby nasze gołąbeczki się pokłóciły?
 Nawet nie musiałam otwierać ust, aby odpowiedzieć. Ayato zrobił to za mnie, warknięciem każąc Laito się przymknąć.
- Ktoś tu chyba dzisiaj wstał lewą nogą – stwierdził Laito, wysiadając chwilę później z pojazdu.
- Mhm… - mruknęłam bardziej do siebie, ruszając w stronę szkoły. Obserwowałam jak czerwonowłosy wampir znikał już w wejściu.
- Powiedz, maleńka – Laito objął mnie ramieniem. – Stało się coś między wami?
 Westchnęłam ciężko.
- Wybacz, ale nie chcę o tym rozmawiać. – Wysunęłam się spod jego ramienia i popędziłam do budynku.
 
 Gdy dotarłam przed salę, w której miały odbywać się zajęcia mojej klasy… zamurowało mnie. Po prostu mnie zamurowało. Co było tego przyczyną? Otóż Ayato stał oparty o parapet i spokojnie słuchał paplaniny Yuri. Tak, tej Yuri.
 Blondynka co chwilę odrzucała włosy i trzepotała wytuszowanymi rzęsami tak, jakby miało od tego zależeć jej życie. W dodatku ostatnie guziki jej koszuli dziwnym trafem nie były zapięte. Bynajmniej, nie przeszkadzało to Ayato, który wlepiał wzrok w miejsce znajdujące się zdecydowanie poniżej jej twarzy.
 Tego było już dla mnie zdecydowanie za wiele. W jednej chwili przygnębienie ustąpiło u mnie miejsca złości podsycanej zazdrością. Nie chcąc tego więcej oglądać, odwróciłam się gwałtownie na pięcie i w tej samej chwili zderzyłam się z Subaru.
- Uważaj – skarcił mnie, robiąc krok w tył. Odwróciłam wzrok. Wszystkie moje emocje musiałam jednak mieć wypisane na twarzy, gdyż białowłosy zmarszczył brwi i zapytał:
- Co jest?
- Nic. Muszę się przewietrzyć.
- Jesteś pewna?
W tej samej chwili podniósł wzrok i dostrzegł scenkę odgrywającą się za moimi plecami. Widać jego też zaskoczyło to, co zobaczył.
- Co on odwala? – Przeniósł wzrok na mnie i potrząsnął głową. Następnie złapał mnie za ramię i pociągnął za sobą w stronę, z której przyszedł.
 Zatrzymaliśmy się na końcu korytarza obok drogi ewakuacyjnej, która ze względu na swoje przeznaczenie była rzadko użytkowana.
- Więc, co się stało?
- Nic – odparłam, unikając z nim kontaktu wzrokowego.
- Ej – Subaru położył dłonie na moich ramionach. –Nie mów, że nic, bo doskonale widać, że jednak coś. Pokłóciliście się?
- Tak jakby – westchnęłam.
- Tak jakby? Ignorujecie się, ty chodzisz smutna, a Ayato nagle patrzy na inne dziewczyny… O co poszło?
- A czemu ty mnie tak wypytujesz? – Zaciekawiona podniosłam na niego wzrok.
- Ja… - Nagle to Subaru odwrócił wzrok, a jego policzki stały się jakby odrobinę bardziej różowe. W końcu odchrząknął i spojrzał na mnie lekko zirytowany. – Po prostu pomyślałem, że lepiej się poczujesz, jeśli komuś o tym powiesz!
 Uśmiechnęłam się pod nosem. Subaru czasami potrafił być naprawdę bardzo uroczy.
- Cóż… - zaczęłam, niepewna jak dobrać słowa. – Po prostu najwyraźniej się nie rozumiemy. Chciałam, żeby był ze mną szczery, chociaż ja też tak do końca nie byłam – uśmiechnęłam się smutno. – I… wydaje mi się, że… przez to jego zachowanie, wmawiałam sobie coś, co chciałabym, żeby było prawdą. Ale… przecież on ma prawo decydować o tym, czy i z kim jest. Więc lepiej będzie jak w końcu… przestanę się oszukiwać. Bo to jest bez sensu, prawda? Jeśli on nie czuje tego samego… - urwałam, czując gulę formującą się w moim gardle. Zamrugałam kilkakrotnie, aby pozbyć się napływających mi do oczu łez. Nie myślałam, że wypowiedzenie tego wszystkiego na głos, aż tak na mnie zadziała. Odetchnęłam głęboko.
- Jeśli on nie czuje tego samego, to ja nie mam żadnego prawa żądać, aby było inaczej. Czas ustąpić i po prostu się z tym pogodzić.
 Subaru wpatrywał się we mnie ze zdumieniem na twarzy. Zacisnął mocniej palce na moich ramionach, kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Czy ty… - jego wypowiedź przerwał dzwonek, ogłaszający, że właśnie rozpoczęła się pierwsza lekcja.
- Wybacz, muszę iść – uśmiechnęłam się do niego przepraszająco.  – I dzięki za wysłuchanie. Miałeś rację, trochę mi lepiej.
 Kiedy już miałam odejść, Subaru złapał mnie za ramię.
- Spotkajmy się podczas długiej przerwy na dachu.

 Lekcje w tym dniu były dla mnie chyba najdziwniejszymi lekcjami odkąd zaczęłam uczęszczać do tej szkoły. A wszystko znowu sprowadzało się do jednej osoby – Ayato. Chociaż, tak jak zwykle, siedziałam w ławce przed nim, to w ogóle nie próbował ze mną rozmawiać, nie opierał nóg na moim krześle, a nawet nie czułam na sobie jego spojrzenia. Kiedy kilkakrotnie zerknęłam po kryjomu w jego stronę, okazywało się, że albo półleży na ławce z czołem opartym na ramionach, albo wpatruje się w jakiekolwiek miejsce, byle tylko nie w moją stronę.  W pewnej chwili napotkałam pytający wzrok Kanato, ale pokręciłam wtedy tylko głową.
 Gdy zadzwonił dzwonek na długą przerwę, od razu poderwałam się z miejsca, żeby udać się na spotkanie z Subaru. Ayato natomiast zakładał właśnie słuchawki, ostentacyjnie odcinając się od świata zewnętrznego.
 Wychodząc z sali niemal dosłownie wpadłam na zmierzającą do niej Yuri. Blondynka ominęła mnie, posyłając mi chłodne, pełne wyższości spojrzenie. Zaskoczona powiodłam za nią wzrokiem. Pewnym siebie krokiem szła w stronę ławki Ayato.
Ha, tym razem na pewno ją zignoruje, pomyślałam. Nie będzie chciał zdjąć swoich słuchawek, jedynie po to by słuchać wywodów tej pustej blondyny.
 Myliłam się. Widząc opierającą się o jego ławkę dziewczynę, Ayato niemal od razu zsunął z głowy słuchawki, by na coś jej odpowiedzieć. W tym momencie Yuri nieznacznie odwróciła głowę w moją stronę, z tryumfującym uśmieszkiem na ustach.
Czując narastającą we mnie złość, zacisnęłam dłonie w pięści i prawie, że biegiem ruszyłam na dach szkoły.

- Jestem – wykrztusiłam, idąc w kierunku Subaru, opierającego się o barierkę otaczającą dach. Wzięłam kilka głębokich wdechów, próbując uspokoić przyspieszony oddech i bicie serca. Wbieganie po schodach nie było ich jedyną przyczyną.
- Widzę. – Białowłosy podał mi kubek z parującym, ciemnym napojem. – Napij się.
 Wdzięczna, uniosłam plastikowe naczynie do ust. Jego zwartością okazała się być słodka kawa z dużą ilością mleka. Taka jaką lubiłam.
- Skąd wiedziałeś?
- Zawsze taką kupujesz  - odpowiedział, wzruszając ramionami.
 Uśmiechnęłam się lekko, stając obok niego. Przed nami rozciągał się widok na pogrążone w ciemnościach miasto. Okres świąteczny już się zakończył, dlatego było teraz o wiele skąpiej oświetlone.
- Więc czemu chciałeś się spotkać?
 Wampir westchnął, co sprawiło, że podniosłam na niego wzrok. Widziałam jak nerwowo pociera kark dłonią.
- Po prostu nie lubię oglądać cię w takim stanie, okay?
- Czyli chciałeś poprawić mi humor?
- A to źle? – mruknął, zaciskając dłonie na poręczy.
- Nie – odpowiedziałam, po czym wybuchłam śmiechem. Subaru uniósł pytająco brwi.
- I co cię tak bawi?!
- Nic, nic… Po prostu ten image buntownika nie zawsze do ciebie pasuje.
- Co masz na myśli?
- Nic konkretnego – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Niech cię…
- Hej, miałeś mi przecież poprawiać humor, więc misja chyba zaliczona, nie? – zapytałam, żartobliwie szturchając go łokciem.
- Mówił ci już ktoś, że za bardzo się z nami spoufalasz? – odgryzł się, czochrając mi włosy.
 Prychnęłam jedynie w odpowiedzi, upijając kilka kolejnych łyków kawy. Dzięki temu, że była gorąca, przyjemnie ogrzewała mi dłonie.
- A właśnie, co chciałeś powiedzieć wtedy przed lekcjami? - przypomniało mi się, że przecież dzwonek zadzwonił w połowie wypowiedzi Subaru.
- …Chciałem zapytać, czy ty naprawdę wierzysz, w to co powiedziałaś?
 Nagle trzymany przeze mnie kubek wydał się na tyle interesujący, że wbiłam w niego wzrok.
- O co ci chodzi?
- Dobrze wiesz, o co. Spisujesz wszystko na straty tylko dlatego, że raz się pokłóciliście? Gdzie twój optymizm i pewność siebie?
- Chyba gdzieś się schowały – mruknęłam. – Sam widziałeś, że Ayato bardzo szybko znalazł sobie pocieszenie po naszej kłótni. Pewnie w ogóle go to nie obeszło. Albo lepiej, stwierdził, że wreszcie ma mnie dość.
- Może ja tu nie mam za wiele do gadania, – zaczął Subaru – ale posłuchaj samej siebie. Ayato ma cię dość? Raczej się obraził, bo mu coś wytknęłaś. Niedługo mu przejdzie.
- No nie wiem…
- Sama zobaczysz.
- Skoro tak mówisz… Ugh, masz rację. Użalam się jak typowa nastolatka ze złamanym sercem.
 Wampir uśmiechnął się, unosząc jeden kącik ust.
- Tak lepiej. Bądź sobą – polecił mi białowłosy.
- Dzięki – uśmiechnęłam się. – Naprawdę potrafisz podnieść mnie na duchu. Jesteś dobrym przyjacielem.
 Subaru otworzył szerzej oczy, zaskoczony. Nie mogłam się powstrzymać i uważając by nie rozlać napoju, przytuliłam się do chłopaka.
- Naprawdę ci dziękuję.
- Nie ma za co – mruknął, ostrożnie odwzajemniając uścisk.

 Tak jak radził mi Subaru (naprawdę potrafi być miły, prawda?) próbowałam się nie dołować przez resztę dnia, gdy Ayato w dalszym ciągu mnie ignorował. Chociaż muszę przyznać, że przychodziło mi to z trudem. Za bardzo się do niego przywiązałam.
 Po powrocie do domu bracia Ayato wciąż posyłali nam podejrzliwe spojrzenia, zerkając to na niego, to na mnie. Czerwonowłosy ich jednak ignorował, a ja wzruszałam jedynie ramionami. Cały posiłek minął nam w takim dziwnym nastroju.
 Laito chyba nie mógł już tego znieść, gdyż gdy wszyscy się rozeszli, zaciągnął mnie do salonu. Nie chciał odpowiedzieć na żadne pytanie, jakie mu zadałam, jednocześnie próbując mu się wyrwać.
- Ćśś, maleńka – powiedział, zatrzymując się nagle i kładąc palec wskazujący na moich ustach.
- Ale…
 W wejściu do salonu zauważyłam Ayato. Przypatrywał nam się, zastygły w bezruchu. Laito również doskonale zdawał sobie sprawę z jego obecności, gdyż zerkając kątem oka w jego stronę, uśmiechnął się przebiegle.
 Niespodziewanie złapał mnie za ramiona i popchnął na kanapę. Krzyknęłam zaskoczona, upadając na plecy. Laito nie tracąc czasu władował się na mnie. Jego twarz znalazła się niebezpiecznie blisko mojej, a jedna dłoń zaczęła się przesuwać  w górę po mojej nodze.
- Co ty robisz?! – wrzasnęłam, kiedy jego palce wsunęły się na nagą skórę pod spódniczką.
 Laito nie odpowiedział, tylko podniósł wzrok na wejście do salonu. Podążając za jego wzrokiem dostrzegłam, jak Ayato z obojętnym wyrazem twarzy odwraca się i odchodzi.
- Hmm… dziwne – stwierdził Laito, podnosząc się jakby nigdy nic, po czym ponownie przeniósł wzrok na mnie. – Co go ugryzło?
 Tym razem to ja nie odpowiedziałam, czując wzbierające w oczach łzy. Wszystkie rady Subaru szlag trafił. Poczułam ukłucie bólu w klatce piersiowej, gdy zaszklonymi oczami wpatrywałam się w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stał Ayato. Obraz jego obojętnej miny nie opuszczał moich myśli.
- Hej… zaczekaj, maleńka! – zawołał za mną Laito, gdy puściłam się biegiem po schodach. Po moich policzkach zdążyły już popłynąć łzy i naprawdę musiałam uważać, aby nie potknąć się na żadnym stopniu. Wciąż odtwarzałam w myślach scenę sprzed chwili. Myślałam, że może jakoś zniosę ignorowanie mnie przez Ayato, jeśli ma mu to minąć, ale takiego zachowania… takiej obojętności się nie spodziewałam. Gdy wpadłam do swojego pokoju, łzy całkowicie przesłoniły mi pole widzenia i bezsilnie osunęłam się na podłogę. Przez długie minuty nie potrafiłam opanować spazmatycznego szlochu. To jedno spojrzenie zabolało mnie bardziej niż wszystko do tej pory…

25 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O.O Co się dzieje?To...to było wstrząsające zdecydowanie bardzo ale to bardzo wstrząsający rozdział gdy to czytam to mam takie emocje ^^ Oł maj gasz Zje*bisty rozdział *w* (Laito... taki pomysłowy chi chi chi) Duźooooo weny =^.^=

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ty umiesz poprawić humor ;) mam focha na Ayato :P zachowuje się jak dupek, Ale gdy pocałuje naszą bohaterkę to będzie Okej ;) za to Laito jak zawsze ma genialne pomysły :* kocham tą jego spontaniczność ;D czekam na Terror i kolejny rozdział ;) Życzę mega, mega, mega dużo, dużo, dużo,dużo x1000 weny XD ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze za świadectwo można się tylko wstydzić(chociaż rodzicielka ma twierdzi ,że jak na nieucząca się osobę mam dobrze świadectwo) zakonczenie roku ? Tragedia....Ale przyznać musze ,że moje oczekiwania zostały spełnione i zdałaś ^^ Chociaż uwierzyć nie mogę ,że pan zazdrośnik widząc natsuki w objęciach laito stał obojętny O_o ej ale skoro stal(przez pewien czas) to coś musi być na rzeczy ^^ Teraz tylko akcja z z blondaskiem na scenie...ahhh...i kolejna zazdrość, choć to na swój sposób slodkie ^^(dla tej kretynki nawet bardzo dop.marceli) Ale wiesz co się stanie jeżeli nie będzie jakaś epic akcja gomen 4ever ?(~śmierć~) Ale czo ten subaru-chan taki zawstydzony ?(weź tu gadaj z blondynkami -__- dop.marceli)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie !! Zapomniałam baka ja !(twoja pamięć jest gorsza niż twoje oceny dop.marceli) miło by bylo gdybys czasem napisała z perspektywy Ayato-chan po wiesz każdy chce wiedzieć co myśli "Książę Ciemności" ^^ A ty tak pięknie opisujesz och jakbyś sama nimi była **

      Usuń
    2. Cieszy mnie, że tak uważasz ^^ Natsuki akurat łatwo mi się "steruje", bo zaszczepiłam w niej trochę samej siebie :3 A co do pisania z perspektywy Ayato... nie martw się, mam plan zrobić tak w najbliższym/najbliższych rozdziałach :3

      Usuń
    3. Nie trudno zgadnąć , orginalna bohaterka ma poziom inteligencji majonezu(bez obrazy) ale cieszy mnie to ,że w końcu choć odrobinę poznamy myśli "jego wysokości"(tylko do mnie powinnaś się tak zwracać dop.marceli) :33

      Usuń
  5. Szkoda mi głównej bohaterki, Ayato mnie wkurwił tym flirtowaniem, masz tak zrobić żeby Ayato ją przeprosił , albo sie na ciebie pogniewam !! :p Subaru na nią leci to widać :D Już nie mogę sie doczekać nexta oby pojawił sie szybciej :) Pozdrawiam i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. To był straszny rozdział o.O co się stało mojemu kochanemu Ayato... Pomysłowy Laito (jak zawsze xD) i ten Subaru *,* (widać ze coś do niej czuje xD) ale i tak wolę Ayatusia xD moje słoneczko, oni się muszą pogodzić.... zrób scenę z Rukim i Ayato bo oni się chyba najbardziej nie lubią z wszystkich chłopaków z DL xD ;D i jak najszybciej next rozdział bo mnie to ciekawość zżera ;* dużoooooooooooooo weny xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny rozdział płakałam na końcu ;-; Życzę weny i pisz szybciutko następny rozdział, bo nie wytrzymam tak mnie ciekawość zżera ^_^

    OdpowiedzUsuń
  8. O Mój Boże !!!! Dziewczyno to jest normalnie , brak mi słów ... Powiem krótko Fucking Awesome *.* ♥ . Zakochalam sie w tym , co tworzysz ♡ :D . Na twojego bloga wpadlam wczoraj i zaczęłam czytać rozdziały z zapartym tchem nooo i chce wieccccccej xd :D . Ależ oczywiście najpierw było anime tak mnie zafascynowalo ze ojejciu ^-^.Króciutko mówiąc KOCHAM TWOJEGO BLOGA ♡♥ !!!!. Ayato jest Boski mrau mtau bralabym go xd *-* , dobra ale jecho bracia też sa nieźle ciacha zeby nie bylo xd hah. Co do świadectwa jwstem zadowolona chociaz moglo byc lepiej :D .... w końcu wymarzone WAKACJE jupi ^.^ :D hihi .Czekam z niecierpliwością na kolejną nocie :D. Mam nadzieję że będzie szybciutko ^-^. Dobra bo za dużo pisze , wiec kończe xD. Pozderki i całuski :* .Do następnej noci :D .
    PS. Wiesz moze kiedy bedzie nowy sezon DL ? :D
    ~Zakochana Wampirzyca~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję za pozytywny komentarz i napiszę to co zwykle - cieszy mnie to, że ci się spodobało ^^ A co do nowego sezonu DL, to ma się on pojawić w jesiennym sezonie, czyli jakoś pod koniec września :3

      Usuń
    2. Ojej normalnie skacze ze szczęścia ^-^ . Nio i oczywiście czekam z utęsknieniem na nocie mam nadzieje ze sie pogodz ^-^ bo inaczej zloje tylek Ayatowi xd haha :D To do noci :*
      ~Zakochana Wampirzyca ~

      Usuń
  9. https://www.pinterest.com/pin/479351954065649461/
    by pasowało

    OdpowiedzUsuń
  10. aaaa jakie zaskakujący rozdział :D mam nadzieję że yui odegra się na nim tak że to on będzie zazdrosny o nią ale żeby ona zrobiła to nieświadomie :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona postacie zmieniła... zamiast Yui jest Natsuki bo powiedzmy sobie szczerze, i tak nikt nie lubi Yui xD xD cały czas tam mówią Natsuki, kto by się nie kapnął ;D no i Yui to taka ciemna masa w ogóle nie pasuje do niej takie zachowanie jak w książce xD xD

      Usuń
  11. Kiedy następny ??? Po prostu jestem uzależniona i długo nie przeżyje bez twojego opka. Proszę wstaw dzisiaj next Proszę

    OdpowiedzUsuń
  12. Wstawisz next dziś ? proszę ;ccc

    OdpowiedzUsuń
  13. FRIENDZONE dla Subaru
    Zapalmy świeczkę

    [*]

    OdpowiedzUsuń
  14. Awww ^w^ Saburu czemuśty jej nie pocałował?? Wiem, że jesteś w niej zakochany xD Mam do cb pytanko...Bo wiesz ja od czasu do czasu napisze sobie moje wypociny w zeszycie i śraibne jakiś obrazek ( LOL ) i chcąc się uczyć od ,,Miszczyni Opowiadań" zadam Ci jedno pytanie...Kogo najbardziej lubisz (?) a kogo wprost nienawidzisz. Tak wiem jestem osobą, która ma fioła na punkcie Twoich opowiadań i anime ._. I moge przyznać, że wkurwiali mnie chłopcy z anime, a w Twoich opowiadaniach otaku ( moge tak do cb mówić? xD Czy mam mówić żona Ayato czy kogoś tam xd ) nie są potworami tylko dość łagodnymi wampirami. Kiedy na to odpiszesz to potne się ziemniakiem xD

    ~Pozdrawiam TwojaPsychofankaKtóraLubiAnimeILamorożce
    CzyliOla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam jakąś fankę? I to psychofankę? xD Odłóż tego ziemniaka, bo będę cię mieć na sumieniu! Ekhm... Wracając do twojego pytania... Najbardziej lubię Ayato, a najmniej - Cordelię (bo jeśli chodzi o chłopców, to lubię wszystkich). I możesz zwracać się do mnie, jak tam sobie chcesz~. ^^

      Usuń
    2. Dobrze odłoże ziemniaka xD Wiedz, że obserwuje Cie i śpie pod Twoim łóżkiem i mieszkam w Twojej lodówce *-*

      Usuń
    3. Oookaaay, chyba zacznę się bać~.

      Usuń
    4. Nie bój się xD Jestem bezpieczna dla środowiska xD Kocham Cie mój miszczu *-*

      Usuń
  15. Hejka,
    wspaniale, niech yato taki nie bedzie smutno jest Natsuki...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń