Prolog
Dwa światy. Temat popularny wśród wszelakich
powieści, gier, ludzkich wierzeń i tym podobnych. Ten „drugi świat” występuje
pod wieloma postaciami, w zależności od tego, gdzie jest przedstawiany. Raz
ukazują go jako po prostu zwykłe zaświaty. Innym razem jako świat demonów, czy
też innych stworzeń nadnaturalnych.
„Drugi świat” występuje również w umysłach wielu ludzi. Jednak u każdego wygląda inaczej. Przeważnie staje się on rajem, krainą marzeń, nibylandią. Światem, nad którym mamy całkowitą kontrolę. Żyje w nim nasze alter ego. Stwarzamy idealne scenariusze najróżniejszych sytuacji. Często świat ten bywa ucieczką od rzeczywistości, ale wciąż pozostaje w naszych umysłach… to są jego granice.
Sama również należałam do osób, które stwarzają sobie taki drugi świat. Zawsze mówiono mi, że mam bujną wyobraźnię. Cóż, nie zamierzam temu zaprzeczyć. Nigdy jednak przez myśl mi nie przeszło, że „drugi świat” mógłby istnieć naprawdę, a tym bardziej, że miałabym mieć z nim coś wspólnego. Ba, gdyby ktoś próbowałby mi to wmówić… zapewne bym go wyśmiała.
Przynajmniej tak byłoby kiedyś. Z czasem moje postrzeganie świata (i nie tylko) zmieniło się. Chciałabym opowiedzieć wam moją historię i przedstawić „drugi świat”. Jednak… nieco inny. Nieprzewidywalny, zaskakujący, nad którym człowiek i jego umysł nie mają najmniejszej kontroli.
„Drugi świat” występuje również w umysłach wielu ludzi. Jednak u każdego wygląda inaczej. Przeważnie staje się on rajem, krainą marzeń, nibylandią. Światem, nad którym mamy całkowitą kontrolę. Żyje w nim nasze alter ego. Stwarzamy idealne scenariusze najróżniejszych sytuacji. Często świat ten bywa ucieczką od rzeczywistości, ale wciąż pozostaje w naszych umysłach… to są jego granice.
Sama również należałam do osób, które stwarzają sobie taki drugi świat. Zawsze mówiono mi, że mam bujną wyobraźnię. Cóż, nie zamierzam temu zaprzeczyć. Nigdy jednak przez myśl mi nie przeszło, że „drugi świat” mógłby istnieć naprawdę, a tym bardziej, że miałabym mieć z nim coś wspólnego. Ba, gdyby ktoś próbowałby mi to wmówić… zapewne bym go wyśmiała.
Przynajmniej tak byłoby kiedyś. Z czasem moje postrzeganie świata (i nie tylko) zmieniło się. Chciałabym opowiedzieć wam moją historię i przedstawić „drugi świat”. Jednak… nieco inny. Nieprzewidywalny, zaskakujący, nad którym człowiek i jego umysł nie mają najmniejszej kontroli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz