Ariana | Blogger | X X

wtorek, 30 czerwca 2015

Diabolik Lovers: Rozdział 23

Na początek chciałabym (jak zwykle) bardzo podziękować wszystkim moim czytelnikom. A już w szczególności tym, którzy pozostawiają po sobie kilka miłych słów i swoje opinie w postaci komentarzy. Cieszy mnie, że poprzedni rozdział wywołał u was takie reakcje i emocje, jakich oczekiwałam. Dla autora jest to jak zaliczenie jakiejś misji, odniesienie sukcesu. Mam nadzieję, że dzisiejszy rozdział również wam się spodoba. Tak jak już wcześniej wspominałam, tym razem pojawił się fragment pisany z punktu widzenia Ayato. Nie zdradzę nic więcej. Jeśli chcecie poznać dalszy los bohaterów DiaLovers oraz myśli Ayato, musicie zrobić to sami, czytając ten rozdział :3




Rozterki wampira

 Gdy wreszcie w miarę się uspokoiłam, przeniosłam się z podłogi na łóżko. Oparłam się plecami o stertę poduszek, podkuliłam nogi i szczelnie opatuliłam kołdrą. Próbowałam zapanować nad własnymi emocjami doskonale wiedząc, że te negatywne wpływają tylko korzystnie na duszę Cordelii, tkwiącą wciąż gdzieś wewnątrz mnie. Mogłam w nieskończoność próbować popełnić samobójstwo, mogłam dźgać się w serce, ile chciałam. To i tak nie wypędzało jej na dobre. Niech tylko ktoś mi powie, dlaczego to wszystko musiało spotkać właśnie mnie?
Dobra, co robi przeciętna dziewczyna po zerwaniu? Siedzi przed telewizorem i opycha się lodami, przeszło mi przez myśl, gdy przypomniałam sobie typowy schemat romansideł.
Hej, żeby mówić o zerwaniu, to najpierw trzeba by było w ogóle być w jakimś związku, wtrącił się mój wewnętrzny głosik. Taa… nie ma to jak dobić samą siebie.
 Z ciężkim westchnięciem skuliłam się na łóżku w pozycji embrionalnej, owijając się kołdrą niczym kokonem. Niestety w swoim pokoju nie miałam ani lodówki, ani telewizora, a nie miałam najmniejszego zamiaru opuszczać go przez co najmniej kilkanaście następnych godzin.
 W chwili, gdy zamknęłam oczy pod moimi powiekami pojawiła się po raz kolejny obojętna mina Ayato. To był ten sam wyraz twarzy, który zaprezentował mi przy naszym pierwszym spotkaniu. Doskonale pamiętam ten chłód w oczach i całkowite niezainteresowanie na twarzy. Myślałam, że z czasem udało mi się nieco roztopić lód w jego spojrzeniu, ale najwyraźniej się myliłam. To raczej on miał większy wpływ na mnie, niż ja na niego. To on wypełnił moje żyły swoim jadem. Całkowicie zatruł moje ciało czymś tak naiwnym jak nastoletnia, pierwsza miłość. Nim się zorientowałam, wpadłam po uszy, a wtedy on gwałtownie odsunął mnie od siebie. Zupełnie jakby mówił „misja skończona, czas się odgrodzić”.
I choć zdawałam sobie sprawę ze swojego położenia, to wciąż miałam głupią nadzieję. Pragnęłam żeby zmienił zdanie, wrócił, objął mnie i pocałował. Byłam pewna, że gdyby tak zrobił to wybaczyłabym mu bez zastanowienia.
 Zacisnęłam mocniej powieki, chowając twarz w pościeli.
- Jestem głupia – powiedziałam do samej siebie. – Jestem głupia, naiwna, słaba. Zachowuję się jak te głupie laski z romansów. Głupia, głupia, głupia!
 Przetoczyłam się po łóżku, układając się na drugim boku. W myślach powtarzałam sobie wciąż, że to przecież nie jest koniec świata. Mówiłam sobie, że mam dopiero siedemnaście lat i wiadomo, że w tym wieku uczucia nie są jeszcze stałe.
Pewnie to głupie zauroczenie minie mi za niedługo, pocieszałam się. Czy w to wierzyłam? Co do tego, już nie byłam taka pewna.


***


 Przez następnych kilka dni dzielnie znosiłam ignorowanie ze strony Ayato, znajdując sobie co raz to nowe zajęcia, byle po prostu nie siedzieć  i nie użalać się nad własnym losem. Tak więc uczyłam się, czytałam, ćwiczyłam grę na gitarze i śpiew, a także powróciłam do treningów z Subaru. Po każdej serii z nim byłam niesamowicie zmęczona, ale przynajmniej mnie to satysfakcjonowało. Tym bardziej, że Subaru stwierdził, iż robiłam postępy.
 Wreszcie nastąpił dzień, w którym miałam ponownie spotkać się z Kou. Wcześniej dostałam od niego wiadomość potwierdzającą, że będzie na mnie czekał w sali muzycznej podczas długiej przerwy.
 Wychodząc z klasy spojrzałam przelotnie w kierunku Ayato. Wampir bujał się na krześle, z nogami opartymi o ławkę i ze znudzeniem przeglądał zawartość swojego odtwarzacza muzycznego. Wiedziałam, że i tak za chwilę go odłoży, bo przyjdzie do niego Yuri. Stało się to już rutyną w ostatnich dniach. Z cichym westchnięciem przerzuciłam torbę przez ramię i ruszyłam przed siebie.
 Na miejscu zdziwiło mnie to, że idol nie był sam. Towarzyszył mu bowiem jeden z jego braci, a mianowicie Ruki, jeśli dobrze pamiętałam.
- Hej – przywitałam się, uśmiechając przy tym niepewnie.
- Hej, kociaku – odpowiedział od razu Kou, odwracając się w moją stronę. – Pamiętasz mojego brata, Rukiego?
 Skinęłam głową, zerkając kątem oka na ciemnowłosego chłopaka, który siedział przy nauczycielskim biurku. Dostrzegł on jednak moje spojrzenie i uśmiechnął się, choć nie był to raczej zbyt przyjacielski uśmiech. Raczej taki przyprawiający o dreszcze…
- W takim razie chyba nie będziesz miała nic przeciwko temu, aby nam dzisiaj towarzyszył, prawda?
- N-nie… ale czemu tak właściwie? – skierowałam swoje pytanie bezpośrednio do Rukiego, który zamykał właśnie leżącą przed nim książkę.
- Kou tak cię zachwalał, że aż musiałem sprawdzić, czy przypadkiem nie przesadza – odparł tamten, opierając łokcie na biurku.
- A poza tym im więcej osób podczas ćwiczeń, tym mniejszy stres podczas występu – dodał Kou. – W sumie mógłbym zawołać jeszcze Azusę i Yumę…
- Nie trzeba – wtrąciłam szybko. – Dwie osoby chyba mi na dziś wystarczą. Nawet nie wiem czy wykonuję tę piosenkę czysto, więc lepiej jeśli zbłaźnię się przed mniejszą liczbą osób.
- Na pewno się nie zbłaźnisz – zapewnił mnie idol, posyłając mi jeden z tych jego olśniewających uśmiechów. – Z tego, co pamiętam to do ćwiczenia dałem ci „Departures”, prawda? Opanowałaś cały tekst, czy wolałabyś mieć go jednak przy sobie.
- Myślę, że dam sobie radę bez niego.
Blondyn klasnął w dłonie.
- Świetnie, usiądź sobie, czy co tam chcesz, żeby było ci wygodnie, a ja przygotuję podkład.
- Okay. – Przycupnęłam na jednej z ławek, obserwując jak wampir przeszukuje swój telefon komórkowy w poszukiwaniu odpowiedniego utworu.
- Gotowa?
- Gotowa.
***

- Brawo, kociaku! – Kou z uśmiechem na ustach bił mi brawo. – Naprawdę dobrze ci to wyszło.
- Naprawdę? – zapytałam, unosząc pytająco brwi.
- Naprawdę, przecież mówię. A ja znam się przecież na rzeczy ~.
 Mówiąc to ostatnie odwrócił się w stronę swojego brata i spojrzał na niego wyczekująco. Ciemnowłosy uśmiechnął się ponownie, opierając podbródek na dłoni.
- Muszę przyznać, że Kou jednak nie przesadzał. Masz dobry głos.
- Serio? – patrzyłam na niego zaskoczona, a jego uśmiech jedynie się poszerzał.
- A nie mówiłem? – blondyn wycelował we mnie palcem wskazującym – Pamiętaj, że występujesz ze mną na następnej szkolnej imprezie.
- Ale… jesteś tego pewny? Przecież jesteś gwiazdą.
- No właśnie! – mrugnął do mnie, obejmując mnie ramieniem. – Dlatego jest to dla ciebie zaszczyt i powinnaś przyjąć moją propozycję, skacząc z radości.
 Uśmiechnęłam się lekko.
- Może masz rację…
- Nie może ale na pewno!
- Hehe, masz dla mnie jeszcze jakieś rady?
- A, racja… Możesz teraz ćwiczyć we własnym zakresie. Po prostu stopniowo wybieraj piosenki, w których musisz coraz wyżej i dłużej przeciągać. Dasz sobie radę, prawda?
- Prawda.
- W takim razie, kociaku, jesteśmy w kontakcie.
- Zgadza się. Do zobaczenia, Kou… i Ruki – dodałam szybko, spoglądając niepewnie na ciemnowłosego.
- Do zobaczenia – pożegnał się spokojnie Ruki, a jego uśmiech po raz kolejny niemal wywołał u mnie dreszcze. Kou tymczasem sprawiał zupełnie inne wrażenie, machając mi wesoło. Jak na braci, to wydawali się zupełnie inni… Chociaż powinnam się do tego już przyzwyczaić, znając przecież rodzeństwo Sakamaki.

***
  Ayato skrzyżował nogi w kostkach, wsunął słuchawki na głowę i przymknął oczy, wsłuchując się w dźwięki jednego ze swoich ulubionych utworów. W ten sposób mógł odgrodzić się od świata zewnętrznego i choć na chwilę się wyłączyć, zapomnieć o ostatnich wydarzeniach.
 Nie pozwolono mu jednak długo nacieszyć się tym stanem. Minęła może połowa piosenki, gdy ktoś zastukał mu w jeden z głośników. Ayato stłumił warknięcie zirytowania i niechętnie uniósł powieki. Przed nim stała blondwłosa Yuri, szczerząc białe zęby w szerokim uśmiechu. Przez umysł Ayato przeszła tylko jedna, krótka myśl – znowu.

 Niechętnie zsunął słuchawki na szyję i poprawił się na krześle, obserwując jak blondynka siada na blacie przed nim. Ledwie to zrobiła i już zaczęła paplać o rzeczach, które w najmniejszym stopniu go nie interesowały. Obrał sobie jednak pewien cel i miał zamiar do niego dotrzeć, więc udawał, że jej słucha.

 W pewnej chwili odetchnął, podejmując wreszcie decyzję. Podniósł się ze swojego miejsca, łapiąc dziewczynę za ramię.

- Chodź – rzucił do niej krótko. Tak jak przewidywał, w ogóle mu się nie opierała, lecz szła posłusznie za nim. Przez skórę dziewczyny czuł jej przyspieszony zapewne z podekscytowania puls. 
 Idąc korytarzem rozglądał się uważnie na boki. Wreszcie dostrzegł uchylone drzwi składziku sprzątaczek. Nie mając lepszego pomysłu, wszedł z dziewczyną do tego niewielkiego pomieszczenia. Nie przejmował się zamykaniem drzwi, nie sądził by to miało zająć mu dużo czasu. 
 Nim zdążył się rozmyślić, pchnął dziewczynę na tylną ścianę pomieszczenia i zacisnął dłonie na jej ramionach, by mu się nie wyrwała. Chociaż, gdy tak na nią patrzył w ogóle nie zapowiadało się na to, by ta w jakimkolwiek stopniu miała mu się przeciwstawiać.
Żałosne.
- A-Ayato? – odezwała się blondynka niby niewinnym głosikiem. Już w tym momencie miał ochotę odejść, ale nie mógł. Musiał to sprawdzić, musiał się dowiedzieć. 
- Zamknij się – mruknął, odsuwając prawą dłonią materiał jej mundurka, aby odsłonić jasną skórę. Nie było to trudne, ponieważ dziewczyna i tak za każdym razem, gdy ją widział, miała rozpięte górne guziki koszuli.
- Co ty… - zaczęła znowu blondynka, ale nie pozwolił jej dokończyć. Błyskawicznie zatopił kły w jej  obojczyku. Było to tak łatwe, jak gdyby wsuwał nóż w lekko nadtopione już masło.
 Jednak krew, która wypełniła jego usta nie była tak słodka, do jakiej się przyzwyczaił i jakiej się, szczerze mówiąc, spodziewał. Tak samo było z zapachem. Ten bowiem, który dotarł do jego nozdrzy był mdłą wonią perfum.
 Dziewczyna tymczasem wydała z siebie zduszony okrzyk, ale nie zrobiła nic poza tym. Była wręcz irytująco uległa.
- Ayato, co ty robisz? – zapytała, gdy w końcu oderwał się od jej skóry, niemal zniesmaczony.
- Mówiłem, żebyś się zamknęła – przypomniał, ścierając wierzchem dłoni resztki krwi z ust.
- Kręcą cię takie zabawy, tak? – drążyła dalej Yuri. – Sado-maso? A może te szkolne plotki są prawdziwe i jesteś wampirem, co?
Irytująca.
 Irytowała go. Okropnie go irytowała. Szczególnie, że wszystko jak do tej pory było nie tak. Ale musiał doprowadzić to do końca. Musiał, po prostu musiał to sprawdzić. Powtarzał to sobie raz za razem.
- Po prostu bądź cicho – nakazał jej po raz kolejny, opierając dłonie o ścianę, po obu stronach jej twarzy. Cały czas uważnie obserwował reakcje dziewczyny. Przyspieszony oddech i puls, pewny siebie, tryumfujący uśmieszek, dziwny błysk w oczach. Ayato nie był głupi. Wiedział, że dziewczyna myśli, iż wreszcie osiągnęła swój cel i udało jej się go uwieźć. 
Zostało już tylko jedno.
 Pochylił się i naparł wargami na wargi Yuri.
 Za każdym razem, gdy robił to z Natsuki odnajdywał w sobie spokój, a zarazem był podekscytowany,  czuł dziwną satysfakcję, zawsze pragnął więcej, i więcej.
 Ale teraz… nie czuł nic poza smakiem owocowego błyszczyka. Był to po prostu zwykły dotyk.
 Dziewczyna zarzuciła ręce na jego szyję, wydając z siebie jęk.
 Ayato po raz kolejny poczuł narastającą w nim irytację. Wszystko było nie tak. 
Wszystko.
 Patrzyły na niego bladoniebieskie oczy zamiast hipnotyzujących, kobaltowych.
 Twarz przed nim nie była tak uroczo, naturalnie zaróżowiona na policzkach.
 Usta nie pasowały tak idealnie do jego warg.
 Krew nie była tak słodka.
 Głos nie tak przyjemny dla uszu.
 Zapach był zbyt mdły.
 Dotyk tak cholernie go irytował.
 Po prostu wszystko było nie takie, jakie powinno. Nie takie, do jakiego był przyzwyczajony. Nie takie od jakiego był uzależniony.
Uzależniony…
 Tak, to słowo chyba idealnie oddawało jego stan. Był uzależniony. Uzależniony od tej jednej, małej, ludzkiej dziewczyny. Uzależniony od Natsuki. 
 Jednak w chwili, gdy zaczął to sobie uświadamiać, zdarzyły się dwie rzeczy, które sprawiły, że zorientował się, iż coś jest jeszcze bardziej nie tak niż przedtem. 
Po pierwsze – dłonie blondynki zsunęły się na jego klatkę piersiową i zaczęły odpinać kolejne guziki jego koszuli.
Po drugie – do jego uszu dotarł odgłos czegoś uderzającego o podłogę tuż za progiem pomieszczenia.
 Kiedy się odwrócił, raptownie pożałował, że nie zamknął wcześniej drzwi. Nie. Pożałował, że w ogóle wpadł na tak głupi pomysł.
- Natsu-
 Zdążył jeszcze dostrzec szok w kobaltowych oczach, po czym Natsuki podniosła swoją torbę z podłogi, odwróciła się gwałtownie i odbiegła.

26 komentarzy:

  1. Wow! Niesamowite ! Kocham twoje opowiadania.. Codziennie sprawdzał czy są nowe notki a jak zobaczyłam że jest DL to prawie wyskoczyłam z fotelu. Dziękuję za nowy rozdział :-* Czekam na nową notkę. Życzę Ci duuuuuuuuużo weny. A co do rozdziału - BOMBA!!! Sposób w jaki opisałaś Ayato znaczy z jego perspektywy był niesamowity ! Pozdrawiam i czekam na nexta buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo ! Czekam na następny rozdział :)) Życzę ci okropnie dużoo weny ^^ Nie mogę się już doczekać na nexta ! grr .. Pa :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zachwycona tym opowiadaniem *-* liczę, że szybko będzie next . Dużo dużo weny życzę. Uwielbiam Cię dziewczyno oby tak dalej ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooooo mój Bożeeeee !!! Co to jest za dziewczyna czy ktoś podpowie mi jak ona pisze MIÓD MALINA ♡♥ . To jest zajebiste *.* . Ale Ayato ma u mnie normalnie wpierdziel za to co zrobil , no jak on mógł tak postąpić :'( .oczywiscie czekam na nn z niecierpliwością xD .
    Pozderki i całuski :*
    ~ Zakochana Wampirzyca ~

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ;* Jestem zachwycona nie mogę doczekać się nexta. Życzę dużo weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zachwycona nowym rozdziałem. Sposób w jaki opisałaś perspektywę Ayato był boski. Czekam na next. Kiedy następny? ??? Pozdrawiam serdecznie. Twoja fanka

    OdpowiedzUsuń
  7. No to się Ayatuś przejechał !! ^^ dobrze ci tak ! (mhym..a jak przychodzi co do czego to "kyyaaaa Ayato jest najcudowniejszy" dop.marceli).Wiesz Ayato powinien dostać porządnego kopa w d**e(wybaczcie słownictwo) ,i to najlepiej od Rukiego !(nawet nie wie jak to się piszę(idiotka) dop.marceli).Ciekawe jak się wytłumaczy...ale czemu akurat na Yuri ?! nie mógł Kanato wykorzystać przecież jest podobny... (tak samo jak ta kobieta w opolu którą wzięłaś za mężczyznę dop.marceli).Dobra zostawiam tą sytuację tobie (jak mu zrobisz krzywdę to wybaczę mu ^^)(a potem będzie beczeć ,że "jak mogłaś im to zrobic ?!"...dla mojego dobra zeswataj ich dop.marceli). A-A-A!!! wiesz co ostatnio zauważyłam (co bardzo mi się podoba) ,że jest to zdecydowanie"łagodniejsza" wersja DL(szczegolnie po tym jak zszokowana przeczytała co działo sie w grach(JA musiałem JĄ pocieszać) dop.marceli) i barcia mają zdecydowanie lepsze stosunki ^^ (kyaaa~<3) Byle by tak dalej...a tak właściwie za szybko nie zrób z nich "zakochanej pary" wtedy gdy nie ma "tego czegoś " seria jakoś traci(dlatego oglądał shouen'y (chyba nie tak to się piszę XD))A ja jak zwykle się rozpisuje..GOMEN~!(nie mam przyjaciółXD)
    M~Ciekawe czemu...
    ~Z wyboru !!!
    M~tak samo jak z wyboru masz takie oceny
    ~tagg !!!
    No ale ja weny życzę :33

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze powiedz mi skąd masz taki talent do pisania opowiadań? Takie dobre ciekawe aż chce się je czytać i czytać. Czekam na następne rozdziały :) <3
    (Dużo weny życzę)
    -Asia

    OdpowiedzUsuń
  10. Emocje, emocje, emocje! To co zawladnelo mna podczas czytania tego ! :3 dziewczyno uwielbiam Cie, piszesz w taki niesamowity sposob ze nie wierze :D mam nadzieje ze bedziesz pisala tego bloga jak najdluzej ♡ /Korunami

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko! Co będzie dalej?! Mają się pogodzić!!! Bo Ci nie wybaczę! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Normalnie brak mi słów. Twoje opowiadania są świetne. Czekam na kolejny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy next ? Już nie mogę się doczekać !!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyno! Jesteś okropna! ( nie bierz tego tak na serio :D ) :( Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Ja nie wytrzymie, jeśli nie pojawi się tu zaraz nowy rozdział! Umrę :ccc Błagam dodaj ten rozdział jeszcze dzisiaj ( jeśli go napisałaś) Wiem, że to nie jest takie Hop Siup , ale świetnie piszesz i mogłabyś według mnie dać radę napisać ten rozdział w 1 dzień! Wszystko co napiszesz będzie świetne!! :3 ~ Misia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chcę dzisiaj kolejny rozdział bo umrę ! Ja co kilka minut spoglądam na telefon czy nowego rozdziału nie ma ;/// Ona tak wciągająca pisze że tylko brać przykład . ~~ Zakochana

      Usuń
    2. Przykro mi, ale dzisiaj nowy rozdział na pewno się nie pojawi, gdyż aktualnie jestem w trakcie pisania Zakochanego Demona.

      Usuń
    3. Kurcze szkoda , no ale nic będę cierpliwie czekać :)) A wiadomo kiedy może się pojawić następny rozdział ?

      Usuń
    4. W tym tygodniu, to pewne. Ale w który dzień nie wiem... może w piątek. Zobaczę, jak mi to pójdzie.

      Usuń
    5. Jak w tym tygodniu to ja wytrzymię nie wiem jak reszta. Co chwilę sprawdzam czy jest next *-*
      ~Oczarowana~

      Usuń
  15. Ohhh.... No nie mogę się doczekać!!! Czemu... No czemu przerwałaś w takim momencie no nie wytrzymam!!!
    *głośny płacz* ;-; ;-; ;-; ;-;

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedna Natsuki... Ayato to po prostu ugh... no ten tego... facet. Oni tacy są -.- Swoją drogą zgarnęłaś kolejnego czytelnika, który na żadnym innym blogu nie ważne jakby jej się podobał nie zostawiła ani jednego koma - dokonałaś cudu (czyt. Pokonałaś moje lenistwo lever hard). Tak czy inaczej pochłonęłam wszystkie rozdziały w jeden wieczór i stwierdzam, że jesteś tak utalentowana pisarsko, że ja zazdrośnica mogłabym się fochnąć xD Podobnie jak inni wyczekuję kolejnego rozdziału i trzymam kciuki by wena cię nie opuszczała ^.^ ~ Megu

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej będzie dzisiaj kolejny rozdział dl?

    OdpowiedzUsuń
  18. Daj dziś nowy rozdział :c Proszę ? ~~Zakochana

    OdpowiedzUsuń
  19. Co z rozdziałem ? :ccc Kiedy dodasz? :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Hejeczka,
    wow, poprostu niesamowite, no szkoda że tak to się potoczyło bo teraz to co zobaczyła Natsuki już nie będzie tak łatwo naprawić tym bardzo Ayato ją zranił...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń