Ariana | Blogger | X X

sobota, 10 października 2015

Ryou no Yume: Rozdział 2 & ważne informacje

Sugeruję, żeby każdy fan "Diabolik Lovers" przeczytał przynajmniej początek poniższej informacji.
Drugi sezon DL trafił oficjalnie w ręce tłumacza z "Crunchyroll" (bodajże Sentai Filmworks wykupiło licencję na ten sezon). Co to oznacza? To, że wszyscy dobrzy i poważni fanowscy tłumacze zrezygnowali z aktualnego tłumaczenia, ponieważ nie chcieli mieć problemów dotyczących legalności takiego tłumaczenia. Wiem jednakże, że niektórzy postanowili ryzykować i odcinki po polsku możecie znaleźć chociażby na YT, Facebooku czy Animezone. Ale! Jeśli chcecie znać moje zdanie, to ją najzwyczajniej nie zgadzam się z tłumaczami umieszczającymi swoje prace na powyższych stronach. Nie ogląda mi się ich po prostu dobrze, chociażby z powodu błędów. Dzisiaj na przykład, oglądając 3 odcinek na Animezone natknęłam się na następujący, dobijający błąd: w scenie, gdzie Mukami jedzą i mówią o krewetkach, tłumacz wstawił słówko "homar". Pomylić krewetkę z homarem...
W każdym razie przekażę wam ostrzeżenie krążące po internecie - jeśli nie chcecie zostać oszukani, co do tego, o czym jest mowa w odcinkach, zaczekajcie na oficjalne tłumaczenie (ma ono wyjść później niż oryginalne wersje). A ci co ryzykują z nielegalnym tłumaczeniem... No cóż, niech ryzykują. I żeby nie było: nie zamierzałam obrażać nikogo, kto podjął się amatorskiego tłumaczenia na wyżej wymienionych stronach, to tylko moje, prywatne zdanie.



A żaden rozdział nie pojawił się w zeszłym tygodniu dlatego, że wylądowałam w łóżku z gorączką. To już drugi raz od początku roku szkolnego... Powiedzcie, to taki talent, czy taki pech? T^T
A tak swoją drogą, to oglądając ten sezon DL nie mogę pozbyć się myślenia typu "co by było, gdyby zamiast Yui była Natsuki?". Wiecie, takie moje zboczenie xD.

Och, no i ostatnia informacja. Założyłam konto na Wattpadzie i zapraszam wszystkich do zajrzenia na mój profil:
Będą pojawiały się tam powoli te same opowiadania, co tutaj (oprócz zawieszonych). Wszystko jednak w pierwszej kolejności lądować będzie nadal tutaj. Ale i tak zapraszam :3

No i bez dalszego przeciągania, miłego czytania! ^^


Sposób na integrację

- Imprezę? - powtórzyliśmy za nim zgodnym chórem. Haru przytaknął, z szerokim uśmiechem na twarzy.

- No wiecie, taką parapetówkę. Nie musimy zapraszać nikogo więcej, starczy nas tyle ile nas jest, a zakupy zrobiłem jeszcze za nim przyjechałyście, dziewczyny.
- A co z twoją ciotką? - zapytałam niepewnie. W końcu była nauczycielką. Nie zdziwiłoby mnie więc, gdyby nie wyraziła zgody na imprezowanie w akademiku.
- Ją się nie przejmuj! - machnął lekceważąco ręką. - Nie zabroniłaby nam czegoś takiego. Zresztą, z tego, co wiem, to ma dzisiaj jakąś randkę czy coś.
- Skoro tak...
- To co? - zapytał, pochylając się nad stołem. - Wchodzicie w to?
Spojrzałam na siedzącą obok mnie Akane, która z kolei zerkała ukradkiem na Yuki'ego.
- Hmm... W sumie, to uważam, że to dobry pomysł - odezwał się brązowowłosy, uśmiechając się przy tym przyjaźnie. - To dobra okazja, żeby już na starcie lepiej się poznać.
Oczy Akane zabłysły. Mogłam się tylko domyślać, jaka interpretacja "lepszego poznawania" pojawiła się w jej umyśle.
- Zgadzam się z Yuki'm - powiedziała szybko. - To bardzo dobry pomysł. Prawda, Mayumi?
- Tak, zgadzam się - potwierdziłam, splatając dłonie pod stołem. Czas trochę zawalczyć ze swoją aspołecznością..., pomyślałam.
- Akira? - jasne oczy Haru przeniosły się na ostatnią milczącą osobę.
- Spasuję - odparł krótko, nadal dłubiąc pałeczkami w swoim talerzu. Zauważyłam, że skrupulatnie oddzielał rybę i grzybki od ryżu, układając z nich równiutkie stosiki tylko po to, aby za chwilę wszystko wymieszać i zacząć od nowa. Nie wiedziałam jedynie, jaki to miało cel.
- Akira, no... - jęknął błagalnie blondyn. - Musisz się trochę zintegrować z resztą.
Ciemnowłosy wbił w niego chłodne spojrzenie.
- Wyjaśnijmy coś sobie, w porządku? Ja NIC nie muszę.
- Proszę? - nalegał Haru. Miał w zwyczaju nikomu niczego nie odpuszczać. Nawet zwykłych błahostek. Jeśli czegoś chciał, to potrafił tak długo za kimś łazić, póki tego nie uzyskał.
- Nie.
- Akuś, nie daj się prosić!
Wymieniłyśmy z Akane rozbawione spojrzenia.
- Akuś? - moja przyjaciółka uniosła pytająco brwi, starając się nie wybuchnąć śmiechem.
Policzki Akiry tymczasem przybrały różowawego koloru. Spiorunował wzrokiem Haru.
- Mówiłem ci, żebyś mnie tak nie nazywał! 
- Przestanę, jeśli weźmiesz udział w imprezie - zastrzegł blondyn, najwyraźniej postanawiając celować w ten czuły punkt chłopaka.
- Czemu ci tak na tym zależy? - burknął ciemnowłosy, poprawiając swoje okulary.
- Bo ponoć zawsze siedzisz w swoim pokoju i nigdy nie bierzesz w niczym udziału - odparł Haru, rozkładając ręce. - Każdy potrzebuje trochę rozrywki.
- Dzięki za troskę, ale do szczęścia starczy mi mój sprzęt.
- Nie bądź taaaki, Akuś ~
- Przestań! - chłopak upuścił pałeczki na talerz, usilnie starając się ukryć rumieńce zdradzające jego zawstydzenie.
- Może po prostu lepiej się poddaj? - zasugerował Yuki, opierając twarz na dłoni. Wyglądał na równie rozbawionego całą sytuacją, co Akane i ja. - Chyba z nim nie wygrasz.
Akira spojrzał na niego spode łba.
- Zdrajca.
- No dalej, Akuś ~
- Dobra, już dobra! - zawołał ciemnowłosy, wyrzucając w górę ramiona w wyrazie frustracji. - Wchodzę w to. Zadowoleni?!
- Ha, wiedziałem! - Haru uśmiechnął się tryumfalnie. - To wszystko ustalone. Wystarczy już tylko zająć się żarciem i ogarnięciem pokoju.
- Ale to jaszcze nie teraz, prawda? - zapytała Akane, marszcząc brwi.
- Nie, w sumie jest jeszcze wcześnie... - Haru podrapał się w głowę. - A co?
- Muszę... - popatrzyła na mnie. - Musimy się przecież przygotować.
Zaciekawione spojrzenia wszystkich zebranych przeniosły się na nią.
- To znaczy? - blondyn uniósł pytająco brwi.
- No wiesz, przebrać się, pomalować.
- Umm, Akane? - ściszyłam głos, nachylając się w jej stronę. - A nie możemy zostać tak, jak jesteśmy? Przecież nigdzie nie idziemy ani nic...
- Nie żartuj - syknęła. - Impreza to impreza.
- Jak chcesz - westchnęłam ze zrezygnowaniem.
- To może tak za dwie godziny spotkamy się tutaj i wszystko przygotujemy? - zaproponował Haru.
 Wszyscy jednogłośnie zgodziliśmy się na jego propozycję, po czym rozeszliśmy się do swoich pokoi. A raczej, ja poszłam z Akane do jej pokoju. 
Usiadłam na łóżku, podczas gdy moja przyjaciółka krzątała się po pomieszczeniu, przeglądając uważnie swoje ubrania.
- Myślisz, że lepsza będzie ta różowa sukienka czy zestaw z miętową spódniczką? - zapytała w pewnej chwili, odwracając się do mnie z ubraniami w obu rękach. - Chociaż może ta w kwiaty będzie lepsza...
- Nie wiem - wzruszyłam obojętnie ramionami. - Ja chyba zostanę tak, jak jestem.
- Weź przestań... Jak chcesz, mogę ci coś pożyczyć.
- Nie chodzi o to, że nie mam w co się ubrać - sprostowałam, krzyżując nogi. - Po prostu nie widzę sensu w strojeniu się.
- Jak to? - zapytała zdziwiona.
- Tak to. To taka impreza-nie-impreza. Będą same osoby, z którymi mamy od dzisiaj mieszkać.
- To nie znaczy, że nie możesz się trochę postarać o wygląd. 
- Niby tak...
- Widzisz? O! Ubierz na przykład tamten dżinsowy komplecik. 
- Niech ci będzie... - poddałam się.
Akane zaśmiała się, przymierzając jedną z koszulek.
- Ja zawsze mam rację~ Zrobię ci potem makijaż.
- Nie trzeba, zrobiłaś mi przecież rano.
- Oj tam. Tylko poprawię.
- Jeśli koniecznie musisz...
- A, właśnie... - blondynka odłożyła ubrania, poważniejąc. - Mam do ciebie prośbę.
- Jaką? - przechyliłam głowę, zaciekawiona.
- Pomożesz mi z Yuki'm?
- Z Yuki'm? - powtórzyłam, nie rozumiejąc, o co jej chodzi. - To znaczy?
- Och, no wiesz - zniżyła głos do konspiracyjnego szeptu. - Z poderwaniem go.
Zmarszczyłam brwi.
- Ty tak na serio?
- Tak. On jest po prostu taki uroczy!
- Myślałam, że to nie do końca twój typ?
Jak do tej pory, Akane interesowali raczej sportowcy niż typowi artyści, więc wzięłam jej zachowanie przy chłopaku za zwykłe zainteresowanie.
- Wieeesz... Po części masz rację... Ale to chyba miłość od pierwszego wejrzenia.
Zmierzyłam ją sceptycznym spojrzeniem.
- Zawsze tak mówisz.
- Nie przesadzaj! - oburzyła się. - To co, pomożesz mi czy nie?
- A jak niby miałabym ci pomóc?
- Jeszcze nie wiem. Na razie możesz czasem rzucić przy nim jakieś miłe słówko na mój temat czy coś.
Westchnęłam.
- To co? - złożyła dłonie, patrząc na mnie błagalnym wzrokiem szczeniaka.
- Okay... Pomogę ci.
- Dziękuję! - pisnęła, rzucając się, by mnie przytulić.

 Punktualnie, po upływie umówionych dwóch godzin już przebrane zeszłyśmy do kuchni, gdzie czekali na nas chłopcy.

- Gotowe? - zapytał Haru z uśmiechem.
- Gotowe - odpowiedziałyśmy jednocześnie i wymieniłyśmy się uśmiechami.
- To super. Zajmiecie się jedzeniem? My w tym czasie ogarniemy wspólny pokój.
- Jasne - odparła Akane. - A co konkretnie mamy zrobić?
- Tak właściwie niczego same nie musicie robić. Wszystko znajdziecie w szafce i lodówce. Po prostu to poprzekładajcie na talerze, no, same wiecie.
- Się robi - skinęłam głową. - Mamy to potem do was przynieść?
- Najlepiej by było.
- W porządku - Akane zatarła ręce. - Zostaw to nam.
Haru zaśmiał się i wymaszerował z kuchni w towarzystwie Yuki'ego oraz wciąż marudzącego Akiry.
 My natomiast przystąpiłyśmy do przekładania chipsów, pocky, czekoladek i tym podobnych smakołyków na talerze oraz do misek. Kiedy już praktycznie kończyłyśmy, do kuchni zajrzał Yuki.
- W pokoju już wszystko gotowe - oznajmił.
- Zaraz przyjdziemy - Akane posłała mu szeroki uśmiech.
- Pomóc wam z noszeniem? - zaoferował się, omiatając wzrokiem wszystkie naczynia pełne jedzenia.
- Jeśli byłbyś tak dobry... - blondynka zatrzepotała rzęsami. Stłumiłam w sobie westchnięcie i skończyłam wysypywać do miski ostatnią paczkę chipsów.
 W trójkę przenieśliśmy wszystko do przygotowanego pokoju. Ustawiliśmy jedzenie i napoje na stoliku ustawionym pod ścianą, po czym zajęliśmy miejsca na poduszkach rozrzuconych po podłodze. Akane oczywiście usiadła obok Yuki'ego.
- Wszyscy są, wszystko gotowe... Możemy zaczynać! - stwierdził Haru, włączając muzykę z laptopa. 
 Tak jak myślałam, ta cała "impreza" tak naprawdę miała mało wspólnego z typową parapetówką. Po prostu siedzieliśmy i rozmawialiśmy na różne tematy. Chociaż muszę przyznać, że czułam się trochę niezręcznie, ponieważ Akane skupiała swoją uwagę głównie na Yuki'm, a Haru pogrążył się w dyskusję z Akirą na temat jakiejś gry, więc zostałam sama ze sobą. Nic nowego...
- Hej, Mayumi - zagadnął mnie nagle blondyn. - Dalej piszesz?
Odwróciłam się w jego stronę.
- Tak - potwierdziłam.
- W gimnazjum pisałaś w większości fanfiction, prawda? 
- Prawda, ale teraz chcę zabrać się na poważnie za własną historię - przyznałam zgodnie z prawdą.
- O czym będzie?
- Jeszcze nie wiem... - zwiesiłam głowę. - Szukam jakiegoś dobrego pomysłu.
- Jeśli coś napiszesz to daj znać - powiedział, pokazując zęby w uśmiechu. - Chętnie przeczytam.
- Dzięki - uśmiechnęłam się z ulgą. - A ty dalej grasz na gitarze?
- Tak. I wiesz co? Co raz lepiej mi to wychodzi.
- Aleś ty skromny - parsknęłam śmiechem.
- Ktoś musi mnie pochwalić.
- Ej, ja zawsze cię chwaliłam!
- Ale dawno tego nie robiłaś.
- Bo nie było okazji?
- Oj tam, oj tam. Szczegóły.
Porozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, po czym Haru oznajmił, że musi skoczyć do łazienki. Znowu więc zostałam sama. I tak jakoś się złożyło, że dotarł do mnie strzępek rozmowy Akane i Yuki'ego.
- Tak, oczywiście, że wiem, o co chodzi - mówiła blondynka. - Sama trochę rysuję i zawsze mam problemy z cieniowaniem. To chyba najgorsza część całego rysunku...
Spojrzałam na nią zszokowana. Doskonale wiedziałam, że Akane nie rysowała, bo nie miała do tego cierpliwości oraz najzwyczajniej jej to nie wychodziło. Byłam więc przekonana, że nie wiedziała, o czym mówiła.
Yuki uśmiechnął się do niej lekko. Zastanawiało mnie, czy uwierzył w kłamstwo mojej przyjaciółki.
W tej chwili do pomieszczenia wrócił jednak Haru, niosąc podejrzanie pobdrzękującą torbę.
- Moja ciocia zwinęła się na randkę - oznajmił, wchodząc. - Więc czas na prawdziwą zabawę.
Skończywszy mówić wyjął z torby butelkę. Butelkę alkoholu. Otworzyłam szerzej oczy.
- Alkohol? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Jasne, co to za impreza bez alko? - rzucił retorycznie. - Spokojnie, starczy dla każdego.
- Wybaczcie, ale ja już spasuję - przerwał mu Yuki, podnosząc się ze swojego miejsca.
- Już? - jęknęła z rozczarowaniem Akane. - Ale czemu?
- Mam obraz do skończenia - uśmiechnął się przepraszająco. - Poza tym, nie piję alkoholu.
Opuścił pokój nim ktoś jeszcze zdążył coś powiedzieć. Muszę przyznać, że urósł wtedy w moich oczach.
- Ale reszta pije, prawda? - upewnił się Haru, wypakowując torbę.
- Emm... Nie - odezwałam się, zebrawszy w sobie odwagę. - Ja nie piję.
Akane spiorunowała mnie wzrokiem.
- Ty też nie powinnaś - zwróciłam się do niej. Akane nigdy jeszcze nie piła, z tego, co było mi wiadomo.
- Nie żartuj sobie - prychnęła. - Nie stchórzę.
- Jak chcesz - podniosłam się ze swojego miejsca.
- Szkoda - westchnął Haru. - W takim razie, zostaje nas trójka?
Nie usłyszałam dalszej części rozmowy ponieważ opuściłam już pokój wspólny. Z cichym westchnięciem ruszyłam przez korytarz.
- Co za impreza... - mruknęłam, wbijając wzrok w podłogę korytarza. I to był mój błąd. W następnej chwili bowiem zderzyłam się z wracającym z kuchni Yuki'm.
- Ach... Przepraszam! - schyliłam się szybko, żeby podnieść butelkę herbaty, którą upuścił. - Nie patrzyłam, gdzie idę.
- Nic nie szkodzi - uśmiechnął się łagodnie. - Ja też powinienem uważać.
Widząc wyraz jego twarzy, rozluźniłam się nieco. Był naprawdę miły. 
- A tak właściwie, to czemu nie jesteś z resztą? - zapytał. - Idziesz po coś?
- Nie - pokręciłam głową. - Wracam do siebie. Nie lubię popijaw.
- Rozumiem... To co powiesz na małe zastępstwo? - potrząsnął plastikową butelką. - Zapraszam do siebie i gwarantuję brak kaca.
Uniosłam kąciki ust w uśmiechu.
- Bardzo chętnie.

10 komentarzy:

  1. Pierwsza? Boskie!
    I teraz właśnie obejrzałam 3 odcinek!
    Boski boski!
    Która ci się najbardziej scena podobała?
    Bo mi jak kłócili się przy stole!

    OdpowiedzUsuń
  2. O proszę. Kolejna historia, która mnie zaciekawiła. Od razu polubiłam Yukiego, no i w sumie nie mogłoby być inaczej bo to przecież artysta! =^.^= Wspominałam, że mam do nich słabość? Tak czy inaczej rozdział na plus pomimo, że nic się jeszcze nie wydarzyło, to wierzę, że pozytywnie mnie zaskoczysz. Przyczepię się jedynie do długości rozdziału: Zdecydowanie zbyt krótki. Chociaż pewnie jak zwykle przesadzam gdyż dla mnie każdy rozdział dobrego opowiadania jest za krótki.
    Btw widzę, że obie mamy tego samego pecha. Też gorączkuję już tak od września trzykrotnie. Pominąwszy już anginę, powiększone węzły chłonne i inne pierdoły. T.T

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyna z grypą pozdrawia. XD
    ~Jasdero

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tam nie obchodzą takie rzeczy ani nawet jakość obrazu XD
    miałam ubaw po jedna tłumaczka dodawała świetne komentarze XDD

    Swietnie wróciło jedne z moich ulubionych opowiadań ^^
    popijawy też nie lubie!Dobrze!
    Ale jestem pewna ,że mia(to nie tak ,że zapomniałam jak ma na imię XDD) będzie z haru O_o a tu JEP Yu ją do pokoju zaprasza
    szoking!
    Ale gambatte we w pisaniu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeszcze cię zaskoczę :3 A przynajmniej mam taką nadzieję xD

      Usuń
  5. Super! Kolejne opowiadanie, ktore uwielbiam twojego autorstwa :) czekam na Nastoletni Terror oraz DL :) zaskoczylas mnie tym rozdzialem! :D powodzenia z pisaniem i zdrowka zycze ! /korunami

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na innych stronach też już są. Odcinki wychodzą co tydzień, jak zwykle.

      Usuń