[UWAGA! Zachęcam, żebyście podczas czytania tego rozdziału lub po jego przeczytaniu posłuchali poniższej piosenki.]
A little pain*
Chłopak — prawdopodobnie o kilka lat młodszy ode mnie — przycupnął kilka metrów dalej, na jednej z licznych pak wypełniających magazyn. Od wyjścia pozostałej dwójki nie odezwał się ani słowem. Raz na jakiś czas tylko zerkał na mnie kątem oka.
Och, jakże łatwo byłoby w tamtej chwili uciec.
Zauważyłam, że chociaż chłopak starał się nie dać tego po sobie poznać, był wyraźnie spięty. Westchnęłam.
— Wyluzuj. — Drgnął, zaskoczony dźwiękiem mojego głosu. Najwidoczniej nie spodziewał się, że przerwę milczenie. — To nie o ciebie mi chodzi. Nic ci nie zrobię.