Cześć wszystkim! Jakiś czas temu zapowiedziałam Wam, że planuję przygotować nieromantyczną wersję posta o moich ulubionych parach (znajdziecie go pod tym linkiem) — oto i ona! Lista, którą znajdziecie poniżej jest wynikiem pewnej selekcji, jakiej dokonałam, aby nie ciągnęła się bez końca, jako że z jakiegoś powodu łatwiej i częściej znajduję przemawiające do mnie relacje pozbawione elementu romansu niż te, które na nim właśnie ściśle się opierają. Postanowiłam więc przedstawić Wam te duety, które lubię najdłużej i nadal mi się nie znudziły, do których mam szczególny sentyment, które wyjątkowo mnie urzekły bądź wywołały we mnie silne emocje. Na końcu każdego fragmentu poświęconego konkretnej parze zamieściłam filmik (lub nawet kilka filmików), abyście mogli na własne oczy zobaczyć to, co starałam się ubrać w słowa — a więc powody, dla których właśnie te relacje podbiły moje serce. Jeśli sami również macie swoje prywatne listy ulubionych (nieromantycznych) par, to możecie się nimi podzielić w komentarzu — chętnie o nich przeczytam.
A teraz życzę miłego czytania i oglądania!