Cześć wszystkim!
Na początek muszę przyznać, że przeraża mnie fakt, że ostatni wpis zamieściłam w Sylwestra… Ten rok nie zapowiadał się aż tak źle. Jakoś zaraz po jego rozpoczęciu zaczęłam pisać Zimę i miałam nadzieję w dość krótkim czasie ją opublikować, ale niestety moje plany szybko się pokrzyżowały, a tych 6 miesięcy okazało się dla mnie trudnych pod różnymi względami.
W momencie, w którym piszę te słowa jestem już na szczęście po ostatnim semestrze studiów i po wysłaniu pracy magisterskiej do promotora. Co prawda wciąż czeka na mnie obrona oraz znalezienie pracy, lecz przynajmniej wreszcie mogę odetchnąć. I wrócić do blogowej aktywności, między innymi. W pierwszej kolejności chcę zająć się wspomnianą już Zimą, a potem zobaczę, co dalej.
Na tę chwilę to tyle, chciałam Was tylko zapewnić, że nadal tu jestem. Do zobaczenia przy okazji następnego posta! :D
Witam, witam
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że po tych sześciu długich miesiącach dajesz jakiekolwiek znaki życia. Często z planami tak bywa, że się nie spełniają, wiem to sama z doświadczenia.
Ohoho to już, mogę zwracać się do ciebie Pani Magister? ;) Raczej na pewno, ale czekam jeszcze na potwierdzenie. Trzymaj się skarbie! Do zobaczenia w następnym poście!
Dyplomu jeszcze nie mam (ani nawet wyznaczonego konkretnego dnia obrony, haha), ale nie biorę pod uwagę oblania studiów na tym etapie, więc jeśli taka Twoja wola... ;)
Usuń